Czas to dla maluchów pojęcie abstrakcyjne.
Wczoraj myli się z jutro, natomiast dzień wyznaczają nie wskazówki zegara, lecz
promienie słońca, co w przypadku mojego dziecka skutkowało tym, że od wczesnej
wiosny fundowało nam zdecydowanie zbyt wczesne – wręcz nieludzkie pobudki. Czas
dla dzieci to chwila obecna, wszystko powinno się wydarzyć tu i teraz, dlatego
nauczona doświadczeniem starałam się nie wyprzedzać znacząco nadchodzących
wydarzeń/nie zapowiadać ich przedwcześnie, by uniknąć tryliarda pytań „a kiedy…?”
i małych bądź większych afer z tym związanych.
Aby ułatwić mojemu dziecku czas oczekiwania na
coś, stworzyłam kalendarz miesięczny.
Pomysł banalny, okazał się natomiast
niezwykle skuteczny. Codziennie rano młody biegnie do kuchni i przesuwa magnes
w odpowiednie miejsce, odczytuje cyferki, wspólnie nazywamy, jaki mamy dzień tygodnia,
wykreślamy dni, które już minęły. Kolorystycznie zróżnicowałam dni powszednie –
przedszkolne oraz weekendowe, kiedy mamy zdecydowanie więcej czasu dla siebie.
Projektując kartkę na dany miesiąc, staram się zaznaczyć planowane wydarzenia
takie jak np. święta, czyjeś urodziny, wycieczki, wyjazdy itp. Najczęściej są
to jakieś symboliczne ikonki/obrazki, choć zdarzyło nam się zaznaczać też na
szybko wydarzenia mazakiem suchościeralnym. Pozwala nam to odliczać dni do
danego wydarzenia. Kartki sprawdziły się u nas rewelacyjnie. Młody zaczął
sensownie używać terminów wczoraj/jutro („jeszcze tylko jedna nocka”), kojarzy
następujące po sobie dni tygodnia.
Kolejną naszą propozycją zabawy z czasem jest
kalendarz magnetyczny. Od dawna przymierzałam się do zakupu tego typu pomocy,
ostatecznie zrealizowałam pomysł samodzielnie. Wykorzystałam taśmę magnetyczną,
wydrukowałam poszczególne elementy na papierze fotograficznym, dzięki czemu
stworzone magnesy są trwałe i wyglądają estetycznie.
Dziecko uczy się dni
tygodnia, poznaje miesiące (zróżnicowałam je kolorystycznie ze względu na
odpowiadającą im porę roku), utrwala, jaką porę roku mamy aktualnie i co ją
cechuje (tu poza wnikliwą obserwacją rzeczywistości przydatne okazują się
kolejne części „Ulicy Czereśniowej” TUTAJ
). Mamy również magnesy z cyferkami, które
wykorzystujemy do określenia dnia miesiąca. Podpowiedzią są kartki z
kalendarza, z którego młody odczytuje cyfry, a następnie odpowiednią liczbę odwzorowuje
i przyczepia do lodówki. Uzupełnieniem są ikonki pogodowe z podziałem na dzień
i noc. Ikonki nocne uwzględniają fazy
księżyca, którym młody jest od lata zafascynowany. Ćwiczymy terminy słonecznie,
wietrznie, zachmurzenie duże, umiarkowane, bezchmurnie, przelotne/intensywne
opady deszczu/śniegu. Młody uwielbia magnesy, więc aktualizacja naszego
lodówkowego kalendarza sprawia mu olbrzymią frajdę.
Zgodnie z zasadą od ogółu do szczegółu kolejnym
etapem naszych zabaw był zegar. Oczywiście póki co poznajemy go w formie mocno
uproszczonej. Odczytujemy pełne godziny, bawimy się wskazówkami, na bieżąco odpowiadamy na pojawiające się pytania, dopasowujemy do poszczególnych godzin
rysunki przedstawiające różne czynności, które wykonujemy o danej porze.
W ramach ciekawostki przeprowadziliśmy małe
doświadczenie z zegarem słonecznym. Wykonałam go z kartki papieru, na którym namalowałam
tarczę, zaznaczyłam godziny i zamocowałam gnomon, w naszym przypadku ołówek. Wyjaśniliśmy,
że dawniej nikt nie nosił zegarków, a czas określano na podstawie pozycji
słońca, to ono wyznaczało rytm dnia. Nasz zegar co prawda nie wygląda
imponująco, ale udało nam się wykorzystać intensywne promienie słoneczne, by zauważyć
zmianę pozycji cienia wraz z upływem czasu.
Aby uświadomić młodemu, czym jest upływ czasu
i jakie są jego konsekwencje wyciągnęliśmy albumy i oglądaliśmy zdjęcia.
Najpierw z Duśkiem w roli głównej. Adaś z niedowierzaniem spoglądał na siebie
tuż po urodzeniu, popadał w samozachwyt oglądając bezzębnego, rozkosznego
bobasa, w końcu w pełni identyfikował się z obecnym sobą – przedszkolakiem.
Następnie przyszedł czas na fotograficzną „lustrację” rodziców. Zaskoczenie,
śmiech, mnóstwo pytań, a przede wszystkim wspaniale spędzony rodzinnie czas na
podsumowanie pierwszego warsztatu :)