Strony

poniedziałek, 25 stycznia 2016

Geografia dla maluchów



Tak się złożyło, że warsztat geograficzny zaczęliśmy realizować jeszcze zanim wystartowaliśmy w III edycji DnW. Młody chyba w genach odziedziczył ciekawość świata, fascynuje się mapami, zjawiskami przyrodniczymi, chętnie przyswaja ciekawostki geograficzne. Czasami wręcz nieprawdopodobne wydaje się, jak tak mała istota może ogarniać „rzeczy tak wielkie”, a jednak okazuje się, że dzięki zabawie jest to możliwe. Dzisiejszy post będzie podsumowaniem naszych dotychczasowych działań.
 
Wykorzystując zainteresowanie Adasia mapami, przygotowałam filcową mapę świata. Na początku nazywaliśmy kontynenty, wskazywaliśmy je również na globusie. 


Nauczyliśmy się również odnalezionej w sieci piosenki pt. „Kontynenty” (do odsłuchania TUTAJ)

Ref. Nasza kula ziemska, siedem lądów ma,
       Nazwy im nadano, kontynenty każdy zna.

1. Jest wśród nich Afryka, to zielony* ląd,
A wyżej Europa, my jesteśmy stąd.

2. Jest wśród nich też Azja, to największy ląd, 
A niżej Australia, tam kangury są.

3. Są też Ameryki, koleżanki dwie,
Południowa i Północna, tak trzymają się.

4. Jeszcze Antarktyda, zimny śnieżny ląd,
Tam stacje badawcze i pingwiny są.


* w naszej wersji jest „pustynny ląd”

Pomysłów na wykorzystanie mapy jest mnóstwo, więc z pewnością będziemy ją jeszcze długo eksploatować. Póki co „zasiedliliśmy” kontynenty zwierzętami, choć zdecydowanie musimy wzbogacić naszą zwierzęcą kolekcję. Rozkładaliśmy również na poszczególnych kontynentach karty przedstawiające najbardziej znane zabytki, budowle, postumenty.


Jako muzyczne uzupełnienie naszych podróży palcem po mapie wykorzystujemy płytę „Bawimy, uczymy, śpiewamy – poznajemy świat (do odsłuchania TUTAJ). Nasze ulubione to „Włoskie wakacje”, „Cuda Egiptu” oraz „Poznajemy świat”. Jest skocznie, głośno i radośnie
:)

Solidną dawkę wiedzy dostarczyły nam również książki. Pierwsza z nich to „Chodzi mucha po globusie” Marii Terlikowskiej z ilustracjami Bohdana Butenki. 


Tytułowa bohaterka szuka dla siebie idealnego miejsca na Ziemi. Jej wędrówka rozpoczyna się na północnym biegunie, przemierza lodowate Morze Arktyczne i dociera do skalistych wybrzeży Norwegii. Postanawia udać się na południe, przekracza Dunaj, Morze Śródziemne, w końcu dociera do gorącej Afryki, gdzie kieruje się w stronę równika.  


Kontynuując wędrówkę na południe, dociera do krańca kontynentu, wówczas postanawia sprawdzić, co kryje się za wielką wodą i trafia na Antarktydę. 


Śledząc przygody muchy, dziecko poznaje podstawowe terminy geograficzne (woda-ląd, ocean, morze, biegun, równik, lodowiec itp.), klimat typowy dla poszczególnych regionów świata oraz zwierzęta. Nie sposób nie sięgnąć po globus, by podczas lektury wskazywać na nim opisywane miejsca, zaznaczać szlak wędrówki. My wykorzystaliśmy również puzzle „Mapa świata”. Na ułożonym obrazku ustawialiśmy znaczniki – chorągiewki; sprawdzaliśmy, czy w danym regionie świata faktycznie można spotkać opisywane gatunki zwierząt.

Próbowaliśmy również w obrazowy sposób wyjaśnić, czym jest biegun, półkula, równik. W tym celu wykorzystaliśmy globus i… jabłko. Dusiek bez trudu zauważył, że oba rekwizyty mają kształt kuli. Przecięłam jabłko na pół, dzięki czemu łatwo było wskazać półkule. Po złożeniu jabłka widoczny ślad po przecięciu utworzył nam „równik”. Zaznaczyliśmy go też na globusie mazakiem suchościeralnym. Z biegunami sytuacja była o tyle bardziej skomplikowana, że jabłka na swych „szczytach” (w miejscu szypułki i kielicha) mają wgłębienia, niemniej jednak wskazaliśmy te charakterystyczne miejsca, po czym odszukaliśmy bieguny na globusie. 

Kolejną książkową propozycją, która znakomicie wpisała się w temat styczniowego warsztatu są „Listy od Feliksa”. Tytułowy bohater – pluszowy zając ginie swej właścicielce Zosi na lotnisku podczas gdy ta wraz z rodzeństwem i rodzicami wraca z wakacji. Mimo poszukiwań nie udaje się go odnaleźć i dziewczynka jest zrozpaczona. Po jakimś czasie otrzymuje jednak list – prawdziwy list od Feliksa! Okazuje się, że pluszak pomylił samoloty i wylądował w Londynie. 

To jednak dopiero początek jego przygody, połknął podróżniczego bakcyla i już wkrótce wysyła do Zosi kolejne listy z Paryża, Rzymu, Egiptu, Kenii oraz Nowego Jorku.  




Zawierają one wiele ciekawostek oraz informacji nt. zwiedzanych miejsc, Feliks z humorem opisuje swoje przygody, opowiada o zabytkach i zwyczajach. Na wewnętrznej stronie okładki znajduje się czytelna, odpowiednia dla małych czytelników mapa, która pozwala śledzić kolejne etapy podróży. 

Adasia zafascynowała również książeczka z okienkami „Świat bez tajemnic”. Bardzo ciekawie zredagowana, skrywa wiele ciekawostek i informacji, które mogą zaskoczyć nawet dorosłego czytelnika. Podejrzeć można wnętrze Ziemi; zobaczyć, co skrywają lasy tropikalne oraz głębie mórz i oceanów; poznać specyfikę życia na pustyni czy Antarktydzie; zdobyć wiedzę nt. zjawisk klimatycznych występujących na naszej planecie. 

Duśka najbardziej zaciekawiło tornado, przystąpiliśmy zatem do działania i zrobiliśmy minieksperyment – tornado w butelce.


Wiedzę zdobytą podczas realizacji warsztatu podsumowaliśmy i uzupełniliśmy grając rodzinnie w planszówkę „Dzieci świata”. 


Każdy gracz wybiera sobie pionek i kontynent, z którego wystartuje i ma za zadanie zwiedzić cały świat, poznaje sławne miejsca, zwierzęta i rośliny, wręcza gospodarzom poszczególnych kontynentów prezenty a w zamian otrzymuje karty z ilustracjami obrazującymi dany kontynent. Na planszy znajdują się również zadania aktywizujące maluchy, mogą naśladować zwierzęta, ich odgłosy, zachowanie itp. Świetna zabawa dla małych i dużych.

Jesteście ciekawi geograficznych warsztatów pozostałych uczestniczek projektu? Zapraszam na blogi.
  
Dziecko na warsztat

16 komentarzy:

  1. Super! Bardzo podoba mi się ta gra! Możesz zdradzić firmę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grę polecamy, bardzo solidnie wykonana, młody nie odpuszcza i niemal codziennie musimy zagrać. Firma Beleduc, nam udało się zdobyć w sklepie internetowym pikinini.pl

      Usuń
  2. jakim sposobem przegapiliśmy tornado w butelce.
    Fajny warsztat

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny warsztat! Bogaty w rewelacyjne książki (urzekły mnie 'Listy od Feliksa'), zabawy kontynentalne i ciekawą grę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy! "Listy od Feliksa" są rewelacyjne, przepięknie zredagowane, odręcznie pisane listy powkładane do wzorcowo zaadresowanych kopert, na końcu walizka z prezentami od Feliksa... Polecamy również drugą część - "Nowe listy od Feliksa" o podróżach w czasie, choć ta część dla nieco starszych dzieci.

      Usuń
  4. Świetny warsztat a gra fantastyczna!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mapa na kocu! Świetna jest i można po niej biegać! Jak już uszyję naszą filcową, zdecydowanie zbyt delikatną do takich zabaw, uszyję taką wytrzymałą do dzikich zabaw podłogowych :D Stare, dobre pozycje literackie z ilustracjami Butenki też na wielki plus. Podoba mi się też książka o króliczku, który zwiedza świat i pisze listy do Zosi, coś jak krasnoludek z Amelii ^_^
    Tornado w butelce zagościło także u nas! Świetny efekt, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  6. Lecę po "Świat bez tajemnic", czujemy się namówieni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okienek masa, duża oceaniczna rozkładówka, mnóstwo informacji podanych w formie odpowiedniej dla maluchów. Na pewno się spodoba :)

      Usuń
  7. oj tak "Świat bez tajemnic" jest super! Mamy i potwierdzamy:D WARTO:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajnie bawiliście się na filcowej mapie... A mi wpadły w oko książki z których korzystaliście :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ ogromna ta Wasza mapa! Nasza też powstała na kocu, ale zdecydowanie mniejszym i miałyśmy problem ze zmieszczeniem wszystkich zwierzątek. ;)
    Super książki, dopisuję do naszej listy na zaś. Tyle jeszcze przed nami, ach! Świetny warsztat!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :) Mapa duża, ale i tak brakuje miejsca na wszystko. Książki faktycznie polecamy!

      Usuń
  10. filcowa mapa świata WYGRYWA :) super sprawa :)

    OdpowiedzUsuń