O tajemniczym projekcie „Riese” dowiedzieliśmy się podczas zwiedzania podziemi Zamku Książ. Temat zaciekawił nas na tyle, że postanowiliśmy zgłębić go przy okazji naszej kolejnej wizyty na Dolnym Śląsku. I tak trafiliśmy do Włodarza. Zanim jednak opowiem o tym miejscu, postaram się przybliżyć kilka ciekawostek historycznych związanych z realizacją wspomnianego projektu.
Kompleks „Riese” (z niem. „Olbrzym”) to największy projekt budowlany prowadzony przez Niemców w okresie II wojny światowej na terenach południowo-zachodniej Polski. Swoim rozmachem inwestycja przyćmiła nawet budowę powszechnie znanej kwatery głównej Hitlera w Wilczym Szańcu. Do dziś nie jest do końca jasne, w jakim celu powstał projekt „Riese”. Niemcy zniszczyli wszelką dokumentację, a świadkowie wydarzeń – którzy mogliby posiadać jakąkolwiek wiedzę na ten temat – już nie żyją. Istnieją zatem tylko hipotezy, które historycy i pasjonaci tematu próbują potwierdzić. Przypuszcza się, że podziemne budowle mogły być nową siedzibą Adolfa Hitlera i jego najbliższych współpracowników. Kolejna teoria głosi, że w wydrążonych tunelach miały być schrony oraz laboratoria chemiczne i biologiczne, w których pracowano by nad cudowną bronią – Wunderwaffe, która mogła odwrócić losy wojny i przesądzić o zwycięstwie Niemców. Obecne zaś w pobliskich Sudetach złoża uranu mogą potwierdzać tezę, że Niemcy chcieli tu pracować nad bronią atomową. Prawdopodobne jest również, że przeniesione miały być tu główne gałęzie niemieckiego przemysłu militarnego, gdyż te funkcjonujące na terenie Rzeszy były narażone na alianckie bombardowania i coraz gorzej radziły sobie z zasilaniem frontu w potrzebny sprzęt. Z kompleksem „Riese” łączona jest również legenda o złotym pociągu. Naziści mieli nim wywieźć z Wrocławia zagrabione w Polsce złoto, różne kosztowności i dzieła sztuki, a następnie ukryć je w tajnej kryjówce w Karkonoszach lub właśnie w Górach Sowich. Losy pociągu oraz jego faktyczne istnienie nigdy nie zostały jednak potwierdzone.
Budowa kompleksu „Riese” najprawdopodobniej zaczęła się w 1943 roku i trwała aż do ostatnich dni II wojny światowej. Pochłonęła tysiące ofiar. Przy budowie pracowali głównie więźniowie obozu koncentracyjnego „Gross Rosen” w Rogoźnicy oraz pobliskich – mniejszych podobozów, których według różnych źródeł było aż dwanaście. Byli to w większości Żydzi pochodzący z Polski, Węgier, Grecji, Jugosławii, Czechosłowacji, Włoch, Belgii i Holandii. Niektórzy z nich trafiali do pracy przy rozładowywaniu transportów, wycince drzew, budowie dróg, mostów i torowisk, natomiast znaczna część kierowana była do pracy przy drążeniu sztolni i wywożeniu urobku z podziemi, nierzadko również zwłok swoich współtowarzyszy. Z opowiadań więźniów wyłania się wręcz potworny obraz niemieckiej machiny zagłady. Więźniowie wykonywali nadludzką pracę w niezwykle trudnych warunkach przy minimalnych racjach żywnościowych. Szacuje się, że przez budowę „Riese” przewinęło się około trzynastu tysięcy więźniów, z czego około pięć tysięcy zmarło wskutek chorób i wycieńczenia organizmu, część z nich została po prostu zabita przez SS-manów.
Wracając do Włodarza…
Jest to największy z obiektów wchodzących w skład projektu „Riese”. Mieści się w górze o tej samej nazwie (811 m n.p.m.). Niemcy nazywali ją Wolfsberg, czyli Wilcza Góra. Nazwa ta najprawdopodobniej pochodziła od skalistych poszarpanych skał widocznych na szczycie, które mogą kojarzyć się z wilczymi kłami.
Obecnie do wnętrza góry prowadzi wejście nr 4 znajdujące się nieopodal kasy biletowej. Zakładamy kaski i podążamy za przewodnikiem.
Tuż po przekroczeniu bramy odczuwamy wyraźny spadek temperatury. Początkowo przynosi nam to ulgę od upału panującego na zewnątrz, ale już po chwili szczelnie zapinamy softshelle. Wewnątrz temperatura oscyluje w granicach 8 stopni i jest bardzo duża wilgotność. Raz po raz woda kapie nam na głowę i wchodzimy w błotne kałuże – warto pamiętać zatem o odpowiednim, nieprzemakalnym obuwiu. Po krótkiej opowieści przewodnika o projekcie „Riese” zostajemy wprowadzeni do podziemnego kina. Oglądamy kilkunastominutowy archiwalny film na temat historii tego miejsca. Po projekcji filmu ruszamy podziemnymi korytarzami w stronę zalanych części obiektu. Po drodze mijamy między innymi szyb wentylacyjny, który w naturalny sposób dostarcza do wnętrza świeże powietrze. Zatrzymujemy się też w kilku zabezpieczonych punktach, przy których przewodnik opowiada o Włodarzu, o tym jak miał wyglądać finalnie i w jaki sposób był budowany - w dużej mierze są to historie ludzkich tragedii...
Sporą część udostępnionej do zwiedzania trasy pokonujemy łodzią, wpływając w głąb góry, co stanowi nie lada atrakcję - głównie dla najmłodszych.
Zwiedzanie kończymy w jedynym wybetonowanym pomieszczeniu, w którym zgromadzono różne przedmioty z czasów budowy kompleksu, m. in. karabiny, hełmy, narzędzia. Nie ma tych eksponatów wiele (podobnie jak w pozostałych miejscach), bowiem Niemcy, opuszczając te tereny, starali się zniszczyć wszelkie ślady swojej pracy. Od przewodnika dowiadujemy się, że za jedną z zabetonowanych ścian może znajdować się tunel łączący Włodarz z innym kompleksem, do którego Niemcy z jakiegoś powodu zamaskowali dostęp.
Bez wątpienia historia „Riese” jest bardzo ciekawa i warta poznania. Raczej nie mówi się o niej w szkołach, a szkoda. Czas pokaże, czy uda się znaleźć odpowiedzi na szereg pytań, które ta historia ze sobą niesie.