Strony

piątek, 19 lipca 2019

Lekcja ekonomii dla najmłodszych


Dziś chciałabym polecić książkę Agnieszki Czekierdy „Co się zdarzyło w Manko? Detektywistyczna bajka ekonomiczna”.

Książkę tę otrzymaliśmy w Centrum Pieniądza NBP. Ukryta była w sejfie, do którego szyfr zdobyło moje dziecię, rozwiązując liczne zadania podczas zwiedzania ekspozycji. O samym Centrum planuję osobny – obszerny wpis, bo jest to miejsce absolutnie fenomenalne! Jeśli tylko będziecie mieć okazję, koniecznie musicie je odwiedzić.
Wracając zaś do samej książki… 
Początkowo nie wzbudziła naszego zainteresowania, mimo iż książki przecież uwielbiamy i raczej pochłaniamy je od ręki. Wrzucona do innych wakacyjnych pamiątek, przyjechała z nami nietknięta do domu. I pewnie tak by zostało, gdyby nie ciekawska natura mojego dziecka, które pewnego dnia ściągnęło ją z półki i… zostaliśmy pochłonięci – zarówno samą fabułą, jak i dyskusją o niej :) Jestem przekonana, że byłaby to świetna i jakże przydatna lektura dla młodszych uczniów szkół podstawowych. Zwłaszcza w czasach wzmożonego konsumpcjonizmu, w których pieniądze odgrywają niemałą, a może i zasadniczą rolę.

Akcja książki rozgrywa się w miasteczku o znaczącej nazwie Manko. Jego mieszkańcy w pewnym momencie przestają pracować (wizja kusząca, któż nie marzy o odpoczynku?), śpią do południa, zaniedbują swoje obowiązki i trwonią pieniądze, wydając je na różne niepotrzebne rzeczy. Konsekwencje tego, jak można się domyślać, nie są przyjemne. Szybko okazuje się, że tętniące niegdyś życiem miasteczko zmienia się nie do poznania. Wszelkie instytucje, sklepy i restauracje zostają zamknięte, mieszkańców ogarnia marazm, z czasem zaczyna brakować im pieniędzy, czują się bezużyteczni. Wówczas na placu w centrum pojawia się wielka dziura, która nieustannie się powiększa, pochłaniając coraz większą część miasteczka i zagrażając bezpieczeństwu mieszkańców. Postanowiono ją naprawić. Pomysłów mankowianom nie brakuje (próbowano ją zszyć, zalać budyniem…), jednak wszystkie okazują się nieskuteczne. Przeprowadzono zatem śledztwo i ustalono, że powiększająca się dziura, to dziura budżetowa. Próbowano również ustalić, kto przyczynił się do jej powstania. Wnioski są dla mieszkańców zaskakujące, bowiem okazuje się, że wszyscy powinni czuć się winni zaistniałej sytuacji. Jedynym zaś sposobem na jej naprawę może być solidarny powrót do pracy i sumienne jej wykonywanie. 
Czy mieszkańcy podjęli się tego wyzwania? Czy udało im się naprawić błędy i jakie były ostatecznie skutki ich decyzji? Finału zdradzać nie będę, aby nie odbierać Wam radości i ciekawości czytania.

Podsumowując, książka w prosty i humorystyczny sposób tłumaczy trudne pojęcia ekonomiczne oraz ukazuje mechanizmy rządzące rynkiem finansowym. Autorka, posługując się alegorią, pomaga zrozumieć młodemu czytelnikowi, czym jest tytułowe manko, deficyt, budżet, dziura budżetowa, konsumpcja, popyt, debet, kredyt czy też bank centralny. Uświadamia, że pieniądze z nieba nie spadają, z bankomatu nie da się korzystać bez końca, a wszelkie wydatki należy planować rozsądnie, aby nie stać się ofiarą dziury budżetowej, bo pieniędzy – mimo zaawansowanego rozwoju technologii – nie da się zwyczajnie dodrukować.
Lektura zachęca również do dyskusji z dzieckiem na temat finansów, oszczędzania i racjonalnego wydawania pieniędzy.
Polecamy!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz