Dziś
chciałabym polecić książkę Agnieszki Czekierdy „Co się
zdarzyło w Manko? Detektywistyczna bajka ekonomiczna”.
Książkę
tę otrzymaliśmy w Centrum Pieniądza NBP. Ukryta była w sejfie, do
którego szyfr zdobyło moje dziecię, rozwiązując liczne zadania
podczas zwiedzania ekspozycji. O samym Centrum planuję osobny –
obszerny wpis, bo jest to miejsce absolutnie fenomenalne! Jeśli
tylko będziecie mieć okazję, koniecznie musicie je odwiedzić.
Wracając
zaś do samej książki…
Początkowo nie wzbudziła naszego
zainteresowania, mimo iż książki przecież uwielbiamy i raczej
pochłaniamy je od ręki. Wrzucona do innych wakacyjnych pamiątek,
przyjechała z nami nietknięta do domu. I pewnie tak by zostało,
gdyby nie ciekawska natura mojego dziecka, które pewnego dnia
ściągnęło ją z półki i… zostaliśmy pochłonięci –
zarówno samą fabułą, jak i dyskusją o niej :) Jestem przekonana,
że byłaby to świetna i jakże przydatna lektura dla młodszych
uczniów szkół podstawowych. Zwłaszcza w czasach wzmożonego
konsumpcjonizmu, w których pieniądze odgrywają niemałą, a może
i zasadniczą rolę.
Akcja
książki rozgrywa się w miasteczku o znaczącej nazwie Manko. Jego
mieszkańcy w pewnym momencie przestają pracować (wizja kusząca,
któż nie marzy o odpoczynku?), śpią do południa, zaniedbują
swoje obowiązki i trwonią pieniądze, wydając je na różne
niepotrzebne rzeczy. Konsekwencje tego, jak można się domyślać, nie są przyjemne. Szybko okazuje się, że tętniące niegdyś
życiem miasteczko zmienia się nie do poznania. Wszelkie instytucje,
sklepy i restauracje zostają zamknięte, mieszkańców ogarnia marazm, z czasem zaczyna brakować im pieniędzy, czują się bezużyteczni. Wówczas na placu w centrum
pojawia się wielka dziura, która nieustannie się powiększa,
pochłaniając coraz większą część miasteczka i zagrażając
bezpieczeństwu mieszkańców. Postanowiono ją naprawić. Pomysłów
mankowianom nie brakuje (próbowano ją zszyć, zalać budyniem…),
jednak wszystkie okazują się nieskuteczne. Przeprowadzono zatem
śledztwo i ustalono, że powiększająca się dziura, to dziura
budżetowa. Próbowano również ustalić, kto przyczynił się do
jej powstania. Wnioski są dla mieszkańców zaskakujące, bowiem
okazuje się, że wszyscy powinni czuć się winni zaistniałej
sytuacji. Jedynym zaś sposobem na jej naprawę może być solidarny powrót
do pracy i sumienne jej wykonywanie.
Czy mieszkańcy podjęli się
tego wyzwania? Czy udało im się naprawić błędy i jakie były
ostatecznie skutki ich decyzji? Finału zdradzać nie będę, aby nie
odbierać Wam radości i ciekawości czytania.
Podsumowując,
książka w prosty i humorystyczny sposób tłumaczy trudne pojęcia
ekonomiczne oraz ukazuje mechanizmy rządzące rynkiem finansowym.
Autorka, posługując się alegorią, pomaga zrozumieć młodemu
czytelnikowi, czym jest tytułowe manko, deficyt, budżet, dziura
budżetowa, konsumpcja, popyt, debet, kredyt czy też bank centralny.
Uświadamia, że pieniądze z nieba nie spadają, z bankomatu nie da
się korzystać bez końca, a wszelkie wydatki należy planować
rozsądnie, aby nie stać się ofiarą dziury budżetowej, bo
pieniędzy – mimo zaawansowanego rozwoju technologii – nie da się
zwyczajnie dodrukować.
Lektura
zachęca również do dyskusji z dzieckiem na temat finansów,
oszczędzania i racjonalnego wydawania pieniędzy.
Polecamy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz