Kolejny wpis z cyklu
„Poznań wart poznania”, a w nim o Interaktywnym Centrum Historii
Ostrowa Tumskiego (ICHOT), zwanym również – nie bez przyczyny –
Bramą Poznania. Od tego miejsca z całą pewnością warto rozpocząć
zwiedzania miasta. Dlaczego? Bowiem tuż obok, na wyspie katedralnej
zwanej właśnie Ostrowem Tumskim, ponad tysiąc lat temu zaczęło
kształtować się państwo polskie. I właśnie o tych historycznych
początkach naszej państwowości, o dziejach wyspy i rozwoju
Poznania „opowiada” muzealna ekspozycja.
Przyznam szczerze, że
do zwiedzania tego miejsca podchodziłam bardzo sceptycznie,
zwłaszcza z dzieckiem na pokładzie. Z perspektywy czasu śmiało
mogę jednak stwierdzić, że jest to punkt obowiązkowy podczas
wizyty w Poznaniu, a wszelkie pozytywne opinie, które można
odnaleźć w sieci, są jak najbardziej uzasadnione. Zdecydowanie
chciałabym doświadczyć takiej edukacji historycznej w swoim
dzieciństwie!😃
ICHOT oferuje różne
ścieżki zwiedzania, w tym rodzinną, którą oczywiście
wybraliśmy. Wyposażeni w audioprzewodniki wyruszyliśmy w
poszukiwaniu znaczników z uśmiechniętą buźką, które wytyczały
kierunek naszego zwiedzania. Wyłapywaliśmy wesołe ikonki,
słuchaliśmy z uwagą ciekawostek, wykonywaliśmy instrukcje i…
chłonęliśmy wiedzę... mnóstwo wiedzy - niepozornie, mimochodem,
świetnie się bawiąc.
Pierwsza część
ekspozycji „opowiada” o założeniu grodu na terenie Ostrowa
Tumskiego oraz przybliża realia ówczesnego życia. Po krótkim
wprowadzeniu (rodzice mogą doczytać dodatkowe informacje na
panelach świetlnych) przechodzimy do sali z olbrzymią makietą
średniowiecznego grodu.
Można go „zwiedzić”, zaglądając do
środka przez przezroczyste tuby. Jako nieco wyrośnięta starszyzna
nie podjęliśmy wyzwania, ale oczywiście nasz „surykat”
zlustrował wszystko drobiazgowo, wciskając się do każdego
otworu i wyłapując detale niewidoczne z zewnątrz.
Obok makiety
znajduje się klimatyczna drewniana studnia, a w niej dyskretnie
ukryty interaktywny ekran, na którym warto odczytać legendy
związane z Ostrowem Tumskim. Można poświęcić również chwilkę
na ułożenie drewnianej układanki przedstawiającej gród i życie
jego mieszkańców w różnych porach roku.
Duże wrażenie
zrobiła na nas podłogowa instalacja przedstawiająca średniowieczny
gród na poznańskiej wyspie. Wchodząc na poszczególne kwadraty
tworzące instalację, sprawialiśmy, że kadry pod naszymi stopami
zmieniały się, a my – jakby przenosząc się w czasie o ponad
tysiąc lat - dreptaliśmy po współczesnym Ostrowie.
Ścieżka rodzinna
jest tak rozplanowana, że ciężko dzieciaki przebodźcować wiedzą.
Po cennej dawce historycznych faktów przystąpiliśmy do zabawy utrwalającej zebrane wcześniej informacje. Młody z zapałem rozwiązywał
średniowieczne quizy, a w nagrodę - po wybraniu właściwej
odpowiedzi - podświetlały się na zielono rycerskie miecze.
Testował również prędkość dawnych środków lokomocji,
napędzając korbką poszczególne elementy drewnianej ekspozycji,
wcielając się w wędrowca, ujeżdżając konia czy płynąc łodzią.
W kolejne sali
„przywitali” nas Mieszko I i Dobrawa. Tu ekspozycja skupia się
głównie na roku 966. Na środku sali znajduje się wielka niebieska
instalacja, po ściankach której spływa wirtualna woda, a
pojawiające się wewnątrz cienie w symboliczny sposób obrazują
przełomowe dla historii naszego kraju wydarzenie, jakim był chrzest
Polski.
Przechodząc dalej,
trafiliśmy do sali ukazującej historię Ostrowa Tumskiego od czasów
Złotego Wieku po wiek XIX, kiedy to w katedrze poznańskiej powstała
Złota Kaplica, w której do dziś mieszczą się sarkofagi
pierwszych władców Polski – Mieszka I i Bolesława Chrobrego.
Złoto zdecydowanie dominuje w aranżacji tej części wystawy.
Zresztą, zanim weszliśmy do środka, audioprzewodnik wyznaczył nam
symboliczne zadanie zebrania kilku złotych cegiełek potrzebnych do
zakończenia budowy kaplicy.
W ostatniej sali
uwagę zwiedzających z pewnością przykują kolorowe podświetlane
panele przypominające witraże, na których umieszczone zostały
informacje z XX i początku XXI w. Możemy tu przeczytać o
zniszczeniach wojennych, odbudowie Ostrowa Tumskiego, obchodach
Milenium, wizycie Jana Pawła II, czy też dowiedzieć się o
badaniach archeologicznych, bez których nie byłoby ICHOT-u i bez
których trudno byłoby w ogóle odtworzyć przeszłość.
Tuż obok skrywają
się kolejne atrakcje dla dzieciaków, m. in. „przymierzalnia”
strojów średniowiecznych. Do zabawy wykorzystana została
technologia Kinect. Po tym jak zostaniemy opomiarowani, możemy
wskoczyć w strój rycerza czy też damy dworu, dobrać odpowiednie
atrybuty, po czym zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie, które zostanie
przesłane na nasz adres mailowy. Na zakończenie zwiedzania można
zagrać w olbrzymią dywanową planszówkę, która pozwoli utrwalić
zdobytą wiedzę.
Podsumowując –
ICHOT nie jest muzeum (choć kilka razy to słowo zostało użyte w
moim wpisie), nie znajdziemy tu żadnych archiwalnych eksponatów i
namacalnych śladów przeszłości. To zrobiona z multimedialnym
przepychem wystawa, która w niekonwencjonalny sposób przybliża
historię Ostrowa Tumskiego – kolebki naszej państwowości.
Dostarcza wielu informacji (ścieżka dla dorosłych zapewne
zdecydowanie więcej), rozbudza ciekawość, uczy poprzez
doświadczanie i zabawę. A po wyjściu z interaktywnej ekspozycji, z
głową pełną informacji, zaopatrzeni w kolejny audioprzewodnik,
kartę pracy i torbę z podróżniczymi rekwizytami (kompas,
lornetka), możemy wyruszyć na spotkanie z autentyczną
przestrzenią Ostrowa i zweryfikować to, o czym wcześniej
usłyszeliśmy. Nam niestety zabrakło czasu, ale z pewnością
kiedyś jeszcze tam wrócimy.
Polecamy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz