Strony

poniedziałek, 29 lipca 2019

ICHOT - spotkanie z historią


Kolejny wpis z cyklu „Poznań wart poznania”, a w nim o Interaktywnym Centrum Historii Ostrowa Tumskiego (ICHOT), zwanym również – nie bez przyczyny – Bramą Poznania. Od tego miejsca z całą pewnością warto rozpocząć zwiedzania miasta. Dlaczego? Bowiem tuż obok, na wyspie katedralnej zwanej właśnie Ostrowem Tumskim, ponad tysiąc lat temu zaczęło kształtować się państwo polskie. I właśnie o tych historycznych początkach naszej państwowości, o dziejach wyspy i rozwoju Poznania „opowiada” muzealna ekspozycja. 
Przyznam szczerze, że do zwiedzania tego miejsca podchodziłam bardzo sceptycznie, zwłaszcza z dzieckiem na pokładzie. Z perspektywy czasu śmiało mogę jednak stwierdzić, że jest to punkt obowiązkowy podczas wizyty w Poznaniu, a wszelkie pozytywne opinie, które można odnaleźć w sieci, są jak najbardziej uzasadnione. Zdecydowanie chciałabym doświadczyć takiej edukacji historycznej w swoim dzieciństwie!😃

ICHOT oferuje różne ścieżki zwiedzania, w tym rodzinną, którą oczywiście wybraliśmy. Wyposażeni w audioprzewodniki wyruszyliśmy w poszukiwaniu znaczników z uśmiechniętą buźką, które wytyczały kierunek naszego zwiedzania. Wyłapywaliśmy wesołe ikonki, słuchaliśmy z uwagą ciekawostek, wykonywaliśmy instrukcje i… chłonęliśmy wiedzę... mnóstwo wiedzy - niepozornie, mimochodem, świetnie się bawiąc.

Pierwsza część ekspozycji „opowiada” o założeniu grodu na terenie Ostrowa Tumskiego oraz przybliża realia ówczesnego życia. Po krótkim wprowadzeniu (rodzice mogą doczytać dodatkowe informacje na panelach świetlnych) przechodzimy do sali z olbrzymią makietą średniowiecznego grodu. 



Można go „zwiedzić”, zaglądając do środka przez przezroczyste tuby. Jako nieco wyrośnięta starszyzna nie podjęliśmy wyzwania, ale oczywiście nasz „surykat” zlustrował wszystko drobiazgowo, wciskając się do każdego otworu i wyłapując detale niewidoczne z zewnątrz.
Obok makiety znajduje się klimatyczna drewniana studnia, a w niej dyskretnie ukryty interaktywny ekran, na którym warto odczytać legendy związane z Ostrowem Tumskim. Można poświęcić również chwilkę na ułożenie drewnianej układanki przedstawiającej gród i życie jego mieszkańców w różnych porach roku.


Duże wrażenie zrobiła na nas podłogowa instalacja przedstawiająca średniowieczny gród na poznańskiej wyspie. Wchodząc na poszczególne kwadraty tworzące instalację, sprawialiśmy, że kadry pod naszymi stopami zmieniały się, a my – jakby przenosząc się w czasie o ponad tysiąc lat - dreptaliśmy po współczesnym Ostrowie.


Ścieżka rodzinna jest tak rozplanowana, że ciężko dzieciaki przebodźcować wiedzą. Po cennej dawce historycznych faktów przystąpiliśmy do zabawy utrwalającej zebrane wcześniej informacje. Młody z zapałem rozwiązywał średniowieczne quizy, a w nagrodę - po wybraniu właściwej odpowiedzi - podświetlały się na zielono rycerskie miecze. Testował również prędkość dawnych środków lokomocji, napędzając korbką poszczególne elementy drewnianej ekspozycji, wcielając się w wędrowca, ujeżdżając konia czy płynąc łodzią.


W kolejne sali „przywitali” nas Mieszko I i Dobrawa. Tu ekspozycja skupia się głównie na roku 966. Na środku sali znajduje się wielka niebieska instalacja, po ściankach której spływa wirtualna woda, a pojawiające się wewnątrz cienie w symboliczny sposób obrazują przełomowe dla historii naszego kraju wydarzenie, jakim był chrzest Polski.


Przechodząc dalej, trafiliśmy do sali ukazującej historię Ostrowa Tumskiego od czasów Złotego Wieku po wiek XIX, kiedy to w katedrze poznańskiej powstała Złota Kaplica, w której do dziś mieszczą się sarkofagi pierwszych władców Polski – Mieszka I i Bolesława Chrobrego. Złoto zdecydowanie dominuje w aranżacji tej części wystawy. Zresztą, zanim weszliśmy do środka, audioprzewodnik wyznaczył nam symboliczne zadanie zebrania kilku złotych cegiełek potrzebnych do zakończenia budowy kaplicy.


W ostatniej sali uwagę zwiedzających z pewnością przykują kolorowe podświetlane panele przypominające witraże, na których umieszczone zostały informacje z XX i początku XXI w. Możemy tu przeczytać o zniszczeniach wojennych, odbudowie Ostrowa Tumskiego, obchodach Milenium, wizycie Jana Pawła II, czy też dowiedzieć się o badaniach archeologicznych, bez których nie byłoby ICHOT-u i bez których trudno byłoby w ogóle odtworzyć przeszłość.


Tuż obok skrywają się kolejne atrakcje dla dzieciaków, m. in. „przymierzalnia” strojów średniowiecznych. Do zabawy wykorzystana została technologia Kinect. Po tym jak zostaniemy opomiarowani, możemy wskoczyć w strój rycerza czy też damy dworu, dobrać odpowiednie atrybuty, po czym zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie, które zostanie przesłane na nasz adres mailowy. Na zakończenie zwiedzania można zagrać w olbrzymią dywanową planszówkę, która pozwoli utrwalić zdobytą wiedzę.


Podsumowując – ICHOT nie jest muzeum (choć kilka razy to słowo zostało użyte w moim wpisie), nie znajdziemy tu żadnych archiwalnych eksponatów i namacalnych śladów przeszłości. To zrobiona z multimedialnym przepychem wystawa, która w niekonwencjonalny sposób przybliża historię Ostrowa Tumskiego – kolebki naszej państwowości. Dostarcza wielu informacji (ścieżka dla dorosłych zapewne zdecydowanie więcej), rozbudza ciekawość, uczy poprzez doświadczanie i zabawę. A po wyjściu z interaktywnej ekspozycji, z głową pełną informacji, zaopatrzeni w kolejny audioprzewodnik, kartę pracy i torbę z podróżniczymi rekwizytami (kompas, lornetka), możemy wyruszyć na spotkanie z autentyczną przestrzenią Ostrowa i zweryfikować to, o czym wcześniej usłyszeliśmy. Nam niestety zabrakło czasu, ale z pewnością kiedyś jeszcze tam wrócimy.

Polecamy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz