Strony

czwartek, 11 lipca 2019

Lektura na wakacje


Kilka ostatnich wieczorów poświęciliśmy lekturze książki Agnieszki Stelmaszyk pt. „Mazurscy w podróży. Bunia kontra fakir”. Bawiliśmy się przednio. 
Z racji określonej w tytule tematyki książka wydaje się wręcz idealną pozycją na wakacje.

Główny bohater – jedenastoletni Jędrek, z perspektywy którego prowadzona jest narracja, wraz z rodzicami wybiera się na wakacje do Hiszpanii. „Nadprogramowo” w podróży po Europie towarzyszą im kuzynka i babcia chłopca. Trzy pokolenia na ograniczonej przestrzeni samochodu, przed którymi do przejechania tysiące kilometrów, a potem wspólny odpoczynek – to dopiero wyzwanie! Wraz z bohaterami odwiedzamy Frankfurt nad Menem, francuskie Carcassone (urealniła nam się przy okazji nasza ukochana planszówka Carcassone), Orange w Prowansji, hiszpański kurort Blanes i Barcelonę, Cannes na Lazurowym Wybrzeżu, Padwę, Wenecję, Wiedeń oraz zamek Książ w Wałbrzychu.

Atutem książki są przede wszystkim wyraziste i zabawne rysy postaci – zwłaszcza babci zwanej przez rodzinkę Bunią. Autorka ukazuje relacje rodzinne, na które patrzymy przez pryzmat własnych doświadczeń, a jednak z perspektywy czytelnika wydają się one zabawne. Niejednokrotnie podziwiałam rodziców za dystans do całej sytuacji, cierpliwość i wyrozumiałość. Jędrek zaś to typowe dziecko, z którym łatwo jest utożsamić się młodemu czytelnikowi. Potrafi marudzić, narzekać na nudę, jest niejadkiem, nie lubi wcześnie wstawać i miewa, kolokwialnie mówiąc, focha na rodziców. Jest też jednak bystrym obserwatorem. Trafnie i zabawnie komentuje zachowania rodziców, szalonej babci i kuzynki, dostrzega i obśmiewa stereotypy.

Książka ma charakter przygodowy z wyraźnie wyeksponowanym wątkiem kryminalno – detektywistycznym. To głównie on sprawia, że powieść czyta się z zapartym tchem. Czytelnik, wciągnięty w fabułę, próbuje rozwikłać zagadkę tytułowego fakira i jego szajki, która depcze rodzince Mazurskich po piętach przez całą wyprawę. Nieoczekiwane zwroty akcji jedynie podsycają ciekawość.

Po każdym rozdziale znajdują się kartki z rodzinnego albumu zawierające liczne ciekawostki i anegdoty dotyczące odwiedzanych miejsc, informacje na temat historii, zabytków i atrakcji turystycznych, obyczajów, tradycji oraz typowych potraw. Wszystko to wzbogacone zostało ilustracjami i zdjęciami z prywatnego archiwum autorki.

Podsumowując, zachęcamy do lektury!
Książka bawi, intryguje, wywołuje dreszczyk emocji, a przede wszystkim uświadamia, że poznawanie świata to świetna przygoda i źródło ogromnej wiedzy.
Nietypowa forma książki (połączenie fabuły i przewodnika) stało się dla nas inspiracją do stworzenia własnego pamiętnika z wakacyjnych podróży.
Tymczasem niecierpliwie czekamy na kolejną część o intrygującym tytule „Porwanie Prozerpiny”.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz